poniedziałek, 14 października 2019

Oh shit, here we go again

Hello !
Powracam w nowym wydaniu, grubsza i zmotywowana bardziej niż kiedykolwiek. Nigdy w życiu
nie pomyślałabym, że będę mieć 6 z przodu. A jednak nie wiedziałam, że jestem aż tak zdolna żeby się tak mocno zapuścić. Trudno, nie ma co się nad sobą użalać. Szczerze to nawet nie czuję do siebie jakieś odrazy. Po prostu wolę się w chudszej wersji. Nie uważam też, że chuda sylwetka sprawi, że wszystko w moim życiu się nagle ułoży i cały wszechświat będzie mi sprzyjać. Nie jestem już tak naiwna. Robię to, bo po prostu chcę być "zdrowa".
Nie bawię się w żadne dekalogi, listy do any ani nic w tym stylu. To jest mój pamiętnik, w którym będę opisywać drogę jaką trzeba przejść aby schudnąć 12 kg w jak najkrótszym czasie i nie chcę żeby go ktoś usunął. Rozumiecie, prawda? Wiem, że są tutaj motylki, którym też zostały odebrane blogi i wiedzą jak to boli.

Aktualnie będę stosować dietę 1200 kcal. W dotrwaniu do celu pomaga mi aplikacja MyFitnessPal.
Według moich obliczeń potrzebuję 105 dni na zrzucenie 12 kg przy założeniu, że 7000 kcal to 1 kg.
Może uda się szybciej, to wszystko zależy od tego jak będę się starać.

wzrost: 163 cm
Waga początkowa: 62kg (chyba)
waga docelowa: 50kg
najniższa waga: 48 kg

Będzie mi bardzo miło jak ktoś znajdzie czas żeby popisać ze mną na GG :)

Bilans 14.10
Śniadanie: jajecznica z chlebem 402 kcal
Obiad: kotlet z piersi kurczaka z ryżem i surówką 484 kcal
Kolacja: kanapka z polędwicą oraz 2 kostki gorzkiej czekolady Lindt 278 kcal
Przekąski: 2 herbatki z miodem 76 kcal 
Ćwiczenia: spacer -117 kcal
-1240 kcal 
1240 - 117 = 1123 kcal




1 komentarz: